Norwegia, Oslo
Sierpień 2015

Inspiracją dla tej wyprawy były zdecydowanie tak piękno majestatycznej natury tego kraju jak i muzyka (o czym dalej w tym wpisie). Wybraliśmy się tam razem z parą naszych dobrych znajomych.


W naszym zamyśle było, aby noce spędzić pod namiotami. Norwegia należy do państw, w których obowiązuje prawo do swobodnego korzystania z natury, tzw. Allemannsretten. Namiot można rozbić praktycznie wszędzie - regulują to jednak pewne zasady (źródło).
Pogoda: jak na zamówienie!
Pierwsza noc za nami.
Zaraz po przylocie nie mieliśmy zbyt wiele czasu na poszukiwanie miejsca pod namioty, zatrzymaliśmy się więc w pierwszym napotkanym kempingu.
Zaintrygowało nas nie tyle to imponujące graffiti co słoneczniki i grządki roślin uprawnych usytuowane wśród fundamentów przygotowanych zapewne pod jakiś budynek.
Z gąszczy budynków przedmieścia wynurza się nam centrum miasta.
Troll - skandynawska mitologiczna istota - jeden z symboli norweskich.
W oddali Pałac Królewski (Det Kongelige Slott).
Ratusz (Rådhuset).
Obowiązkowe promowanie najlepszej metalowej kapeli na świecie (Eternal Torment)
Jakiś miejski dziwak. Tak stał i nic...
Fasada Pałacu Królewskiego.
Lewitujący dziwaki.
Klub No.53 - koncert Mayhem już niebawem!
Może jakaś płytka dla brata po przecenie...
Niegdyś Helvete obecnie Neseblod Records.
Promowanie najlepszej metalowej kapeli na świecie również w miejscach kultu (obowiązkowe).
Obecnie kawiarnia - niegdyś część Helvete.
Znalazło się też i coś dla brata!
W drodze do Preikestolen.
Zielone dachy - tradycyjna naturalna izolacja.
Promowanie najlepszej metalowej kapeli na świecie choćby i w ciężkich warunkach: śnieg na wysokości ponad 1000m.n.p.m.


Relacja z kolejnych dni wyprawy już niebawem!
Wasze komentarze:
Musisz być zalogowany, żeby móc dodać komentarz!